Loading
sty 20, 2015

16 stycznia 2015 roku przełomowy dzień w Polskiej energetyce? R. Grech

W jednym dniu przyjęto ustawę o funkcjonowaniu górnictwa i odnawialnych źródeł energii. Na pierwszą czekaliśmy kilka dni, na drugą kilka lat. Obie mocno elektryzujące dla sektora energetycznego. Wraz z nowa ustawą OZE zaproponowany został nowy model funkcjonowania tego segmentu rynku energetycznego.

Przyjęty system aukcyjny promuje dużych wytwórców energii i koncerny energetyczne, natomiast nie zapomniano (za sprawą poprawek mniejszościowych do ustawy) o mikrowytwórcach energii, czyli tzw. prosumentach.

W przyjętych rozwiązaniach dla rynku OZE zabezpieczono możliwość elastycznego zarządzania systemem. To rząd decydować będzie o cenach referencyjnych dla aukcji przy dużych instalacjach oraz o kwotach tzw. taryf gwarantowanych dla mikroinstalacji. Wprowadzono również limity mocowe rozwoju mikroinstalacji. Przyjęte regulacje mają zapewnić spełnienie przez Polskę zobowiązań wspólnotowych w zakresie udziału energii z odnawialnych źródeł w systemie elektroenergetycznym.

Zaproponowany model aukcyjny wpisuje się w trendy wspomagania energetyki odnawialnej na świecie, gdzie odchodzi się od systemów taryf gwarantowanych, kierując energetykę odnawialną w stronę rynku konkurencyjnego energii. Przykładem może być tu rynek niemiecki. W pierwszych pilotażowych aukcjach na budowę instalacji fotowoltaicznych (PV) w latach 2015 – 2017 do rozdysponowania będzie średnio 400 MW aukcji. Pierwsza aukcja dla inwestorów ma się odbyć 1 kwietnia 2015 roku, a do rozdysponowania będzie 150 MW. Projekty PV zgłaszane do aukcji będą mogły być lokalizowane na terenach zdegradowanych przemysłowo lub stanowiących niską wartość dla rolnictwa.  Po raz pierwszy wprowadza się konkurencyjność na niemieckim rynku PV. Związane jest to z dużymi kosztami wynikającymi z taryf gwarantowanych które do tej pory funkcjonowały w tym kraju. Konkurencyjność instalacji fotowoltaicznych zauważona została również na rynku USA. Jak podaje N.C. Clean Energy Technology Center, w 42 z 50 amerykańskich miast energia z systemów fotowoltaicznych jest tańsza niż z sieci.

Wracając na rynek Polski i sytuację rodzimej branży OZE, niezmiernie ważnym będzie zapewnienie jakości instalacji podczas wdrażania zapisów ustawy. Głównym zagrożeniem systemu aukcyjnego będzie walka o inwestycje po jak najniższych cenach. Obecnie inwestorzy chcący działać w rynku OZE wyczekują z przygotowanymi projektami. Chcąc realizować swoją wizję biznesową, a w części odzyskać pieniądze zainwestowane w rezerwację mocy przyłączeniowej, będą minimalizować nakłady inwestycyjne i próbować maksymalizować zyski. Z reguły, to co najtańsze nie niesie za sobą jakości. Ciekawe dane płyną z rynku chińskiego instalacji fotowoltaicznych. Okazuję się, że szybko rozwijający się chiński rynek PV bazuje na wadliwych panelach fotowoltaicznych. Jak informuje Bloomberg, 23 proc. przebadanych próbek paneli skontrolowanych przez chińskie władze posiadało wady fabryczne. Główny obszar defektów dotyczył warstwy antyrefleksyjnej, a te ubytki ujawniają się po kilku latach eksploatacji. Wynikiem wad jest mniejsza ilość produkcji energii przez panele.

Nowe regulacje przyjmują również taryfy gwarantowane do mikrobiogazowni. Powstaje jednak pytanie, czy przyjęte limity mocy mikroinstalacji (10 kW) korzystających z taryf gwarantowanych dają perspektywę do rozwoju tego segmentu instalacji?

Porównując biogazownie do innych typów instalacji choćby fotowoltaicznych czy wiatrowych można mieć duże obawy. Zasadnicza różnica polega na kosztach eksploatacji takich instalacji. Biogazownie potrzebują szczegółowego nadzoru technologicznego, a dodatkowo materiału wsadowego. Zyskiem jest możliwość wykorzystania ciepła odpadowego, ale nawet  uwzględniając tą korzyść, bilans jest ujemny. Prawdopodobnie rynek biogazowy będzie rozwijany w zakresie instalacji do 1 MW w gospodarstwach rolnych, które do bilansu ekonomicznego będą mogły wliczyć koszty uniknione wynikające m.in. z odpadów z hodowli bydła.

Analizując obszary wsparcia taryfami gwarantowanymi wydaje się, że najwięcej wygrała branża fotowoltaiczna. Trudno sobie wyobrazić osiedle domów jednorodzinnych, na którym każdy prosument na swojej działce zainstalował mikrowiatrak. Natomiast fotowoltaiczną instalację dachową na tych domach jesteśmy sobie w stanie wyobrazić, a nawet zwizualizować przekraczając zachodnią granicę. W związku z tym, na pewno możemy spodziewać się dużego „wysypu” mikroinstalacji fotowoltaicznych w Polsce.

Pytanie, jak w tej sytuacji zachowają się operatorzy systemu dystrybucyjnego (OSD). Dotychczasowa skala rozwoju mikroinstalacji OZE nie była dla nich dużym zagrożeniem, a i tak podłączenie instalacji wiązało się ze spełnieniem szeregu wymagań (nie zawsze uzasadnionych) stawianych przez OSD zarządzających naszymi sieciami elektroenergetycznymi.

Jak i czy w ogóle zmieni się podejście do prosumentów? Czas pokaże.

opracowanie: Radosław Grech – prezes Centrum Energetyki Odnawialnej Sp. z o.o. przy Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Sulechowie. Ekspert w dziedzinie odnawialnych źródeł energii, wykładowca.